Też się borykam z odparzeniami, ale akurat nie zwalam winy na wielo, bo w pampku też mi się odparzał. A przy tych upałach to naprawdę współczuje maluchom że muszą na pupie coś nosić - sama ledwo wytrzymuje a chodzę w krótkich cieniutkich spodenkach. Wczoraj poraz pierwszy założyłam wełniany otulacz na noc. Rano pupka zupełnie inna. Chyba przeżucę sie na wełniaki. Zastanawia mnie też, czy jak wychodzę na spacer w chuście z małym, to czy wogóle zakładać pieluchę. Czytałam tu na forum oraz na ekedzieciaku, że dziecko w chuście się nie załatwi. Faktycznie, jak wracam ze spacerów to pielucha jest sucha, ale czy aby napewno mnie coś nie zaskoczy?