-
Chustofanka
maluchy po domu w tetrze śmigają, na spacery IB a na noc formowanki i otulacz wełniany. Kieszonek nigdy nie lubiłam a w upały na pewno bym im nie założyła.
-
Chustofanka
No właśnie powiem Wam, ze się zupełnie tego po sobie nie spodziewałam, ale zakładam kieszonki w ostateczności w taki upał. Teraz preferuję same naturalne - konopie, bawełna, byle przy pupie była jakaś taka naturalna tkaninka.
A co do odparzeń, to u nas się okresowo pojawiały, już nawet o tym kiedyś pisałam i okazało się, ze to kwestia moczu (albo coś zjadła, czy wypiła, albo po prostu organizm okresowo jakiś taki bardziej "żrący" produkuje) - bo sprawdziłam wszystko: to w czym piorę, w jakiej tempce, nawet założyłam jedno - i okazało się, że raz jedno pomogły, a innym razem się jeszcze pogorszyło. Pomagał olej z nagietka lekarskiego - pupkę nim smarowałam lub masło shea - oczywiście żadnych chusteczek nawilżanych itp - tylko pupa pod kran w czymś delikatnym wymyta. Ale ten temat już był kilka razy i dziewczyny miały sporo sposobów.
-
-
Chustofanka
Też się borykam z odparzeniami, ale akurat nie zwalam winy na wielo, bo w pampku też mi się odparzał. A przy tych upałach to naprawdę współczuje maluchom że muszą na pupie coś nosić - sama ledwo wytrzymuje a chodzę w krótkich cieniutkich spodenkach. Wczoraj poraz pierwszy założyłam wełniany otulacz na noc. Rano pupka zupełnie inna. Chyba przeżucę sie na wełniaki. Zastanawia mnie też, czy jak wychodzę na spacer w chuście z małym, to czy wogóle zakładać pieluchę. Czytałam tu na forum oraz na ekedzieciaku, że dziecko w chuście się nie załatwi. Faktycznie, jak wracam ze spacerów to pielucha jest sucha, ale czy aby napewno mnie coś nie zaskoczy?
-
-
Chustomanka
No, u nas, jak już w jakimś innym pisałam wątku - potówki. Nie tylko na pupie, ale i na szyi, karku, rączkach. Jak bym tylko miała wełniane galoty... ale nie mam. Ratuję się polarowymi kieszonkami co robią za otulacz, ale poprawy na razie nie ma.
Odparzenia pożegnałyśmy (pewnie do momentu zjedzenia czegoś zakazanego). Wiem jedno, że sama tetra ociera. Jak ma wkładkę polarową do tetry i nawet pul, to przy "przedziałku" (że tak się wyrażę) śliczna pupcia, a potówki są na brzuszku i na boczkach gdzie pul dotyka skóry. Sama flanela też super, ale mam tylko 3 - no i jakbym miała więcej flanel i wełniaki (wrrr....) to myślę, że było by w normie. Bo miękko, naturalnie, w miarę przewiewnie.
Ja chcę mieć gatki wełniane!!! Sorry, za tą rozpacz.
Myślę też, że przez te upały moja Lena polubiła siedzenie na nocniku - zawsze to 30 min. bez pieluchy. Też nie mam jak jej wietrzyć, chyba, że zrobi siku do wanny to trochę ją puszczam bez niczego, bo mam nadzieję, że już nie podsiknie. Inaczej - nie mam jak zabezpieczyć łóżka, sofy, puf, dywanu. Ona sobie sama siada. Nie sądzę żeby mnie potem było stać na czyszczenie tapicerek i dywanu (jak któraś zrobiła po odpieluchowywaniu).
-
Chustoguru
myśmy się też borykali z potówkami i odparzeniami. Co pomogło? Mycie po każdej zmianie pieluszki mydłem marsylskim, smarowanie sudocremem (przy samym wyleczeniu, a normalnie mąka ziemniaczana), częstsze zmienianie pieluszki, ale przede wszystkim gatki wełniane, na noc tylko one, w dzień przy tych upałach raczej też (a do środka jakąś bambusową składaną). Na dłuższe wyjścia (nie na spacer) idą kieszonki, ale często zmieniamy. A przy samym leczeniu sporo wietrzyliśmy. No i faktycznie u nas to były też zęby.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum