Podbuzowana wątkiem recenzyjnym , musze tutaj wyłuskać swoje żale na mównicy
Kocham pieluszki wielorazowe, i jak to napisała kiedyś Magda,używam ich( tych wielorazówek) przede wszystkim ze względu na zdrowie moich dzieci. To najważniejszy i w sumie jedyny czynnik ( uroda i eko dodają tylko uroku)
Kiedy zaczynałam wielorazówkowanie, 65zł bodajze za BumG to był mega mega szał. były jeszcze Blueberry w oszałamiających cenach 119(pamiętam jak dziś)
Z jednej strony wszytko podrożało, chleb, ZUS,i ten feralny pieluszkowy vat, życie generalnie zdrożało.
Z drugiej strony zapewne przybyło wielu użytkowników wielorazówek- bo telewizja śniadaniowa, gazety i reklama szeptana robi swoje.
Pieluszki teraz kosztują majątek. jeśli chcesz wspierać rynek polski -prawie stówa nie Twoja.
Ja pokochałam tetrę, i na szczcęście ta da sie kupić wciaż za kilka złotych.
Co mnei denerwuje? Ano to ,że "wyliczenia" opłacalności pieluch wielo vs jednorazowe chyba liczone są na przeliczniku pampers ze sklepu pod domem i nie z promocji vs tetra z allegro.
Czuję się jak dojna krowa, naiwniara co płaci za metkę "eko","dla dziecka", "polskie".
Ci co kupują chinki - nie wspierają polskiego biznesu, ryzykują przynajmniej Fukushimą w gaciach, i w wogóle to chyba lepiej już pampka założyć(!) bo transport zza Uralu i wspieranie ciemiężenia ludności chińskiej wspieram.
Doprawdy pieluszka MUSI kosztować 99zł?(plus coś tam jeszcze muszę dokupić bo mam dziecko co nie podchodzi pod rozmiar one size wg producenta)
Nie może kosztować 60?Bo lepiej sprzedać jedną za 100 , niż 3 za 60?
To mój problem, czy biznes w polsce jeszce w powijakach?
A może ja za biedna jestem na to całe eko życie?
Dziękuję .To byłam ja.Pondo