Dzisiaj koło 11 na Kabatach, koło Antich' Cafe minęła mnie bardzo ładna mama z maluszkiem w kieszonce - chusty nie zidentyfikowałam, taka złoto-beżowa (pod słońce było)
Jeśli tu jesteś, to ja byłam tą babą z czarownicą na koszulce, która się tak szczerzyła