Pokaż wyniki od 1 do 12 z 12

Wątek: mam kryzys noszenia, a wózka nie lubię...

  1. #1
    Chustofanka Awatar ilaa
    Dołączył
    Apr 2011
    Posty
    214

    Domyślnie mam kryzys noszenia, a wózka nie lubię...

    chciałam się pożalić): nosimy obecnie w ergo

    i mam jakiś kryzys. ...jak sobie myślę, że mam gdzieś wyjść z 10 kg obciążeniem, to aż mi się nie chce... ech! Mały w pięty mi już idzie, dosłownie): bolą mnie, chyba od noszenia...

    poza tym gorąco...
    poza tym On najchętniej chciałby raczkować po asfalcie, a nie być noszonym...
    a chusty to już dawno wiązać mi się nie chce... to jakieś dodatkowe 10 min. przed wyjściem. a biorąc pod uwagę, że założenie wielo trwa 10 min, ubranie kolejne 15 min. to ja już jestem zmęczona):

    jak Wy to robicie!?!?!? podziwiam, bo widzę na forum mamy noszące chodzące dzieci. czy naprawdę one lubią być tak noszone? nie wolą biegać? a jeśli lubią troszkę chodzić, a troszkę być noszone, to czy naprawdę chce Wam się wiązać chustę za każdym razem?

    nie wiem jak to jest, bo nie mam starszego dziecka, ale skoro Szymek już teraz mi się wyrywa, to może będzie gorzej, jak zacznie chodzić? czy to jakiś kryzys raczkowania jest?

    podskakuje mi w tym nosidle... i ja muszę skakać, tańczyć, zagadywać cały czas...

    nie wiem, co mam robić, bo wózka nie lubimy ani ja, ani Szymek, ale chyba trzeba będzie się przerzucić

    a może kwestia w tym, że muszę zacząć nosić na plecach? jakoś nie mogę się przekonać, bo nie wiem, co tam się dzieje z tyłu...

    pocieszcie mnie, doradźcie. bo ja już chyba do chusty nie wrócę (tj. z tym Egzemplarzem(:, bo z następnym na pewno)

  2. #2
    Chustomanka Awatar blabla0
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    1,070

    Domyślnie

    my nosimy bardzo zadko ostatnio, poniewaz większośc czasu spędzamy w ogrodzie- jakos bardziej kreatywne dla dziecka mi sie to wydaje- piaskownica, huśtawka, domek i duuuużo trawy do chodzenia
    a spacery... przewaznie chodzi z Majką niania jak ja jestem w pracy
    tak się złożyło że dzisiaj spacer w chuście, bo mała podziębiona i jakiejs biegunki dostała po syropie na przeziębienie, więc się do mnie wtulała i nie protestowała przy wiązaniu. a wcześniej chyba ze 3 miesiące temu bylismy w chuście

    i tez podziwiam mamy noszące takie "klocki" po 12-13 kg lub więcej


  3. #3
    Chustofanka Awatar camee
    Dołączył
    Dec 2010
    Miejscowość
    Wrocław
    Posty
    291

    Domyślnie

    ja niedawno "nauczylam" Zwirka jezdzenia w wozku. Ponad 6 miesiecy byla tylko i wylacznie chusta. Ale jak zaczelo byc tak goraco stwierdzialam, ze sie nie da po prostu. Te zmi sie nie chcialo z domu wychodzic, pocilismy sie itd
    Takze na cieple dni przesiadamy sie na wozek. Najpierw czul sie w nim niepewnie, plakal, ale po kilku tygodniach oswajania - jest ok.
    tez sie dziwie, ze tak duzo osob, tak dlugo nosi. sama jestem ciekawa jak to z nami bedzie...



  4. #4
    Chustoholiczka Awatar Aksamitka
    Dołączył
    Jan 2011
    Posty
    5,356

    Domyślnie

    Ja kilka dni temu poniosłam sześciolatka w plecaku .Teraz muszę odczekać,żeby mój biedny kręgosłup się nie obraził .Ale ja zawsze dużo nosiłam go na plecach na barana i ręce mi odpadały.Chusta zdecydowanie pomaga. Młodszego poniosę swobodnie.Na plecach zwłaszcza.Też myślę,że długo ponoszę.Ale ja lekkie spacerówki też bardzo lubię.

  5. #5
    Chustofanka Awatar maryjey
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Suwałki
    Posty
    316

    Domyślnie

    A ja mam właśnie wielki powrót noszenia. Synek waży 11 kg i jest "samobieżny" ale... i jest to wielkie ale - idzie tam gdzie on chce a nie gdzie ja, albo zatrzymuje się i nie chce iść. Jak próbuję go nakłonić do zmiany przez niego obranego kierunku to jest wielki wrzask. Więc jak mam gdzieś pójść to pakuję go na plecy w chustę. Przy odrobinie wprawy (czytaj codziennym motaniu przez kilka tygodni) plecak prosty wiążę w minutę. Dziś byłam na zakupach samochodem. Włożyłam małego do sklepowego wózka. Przez 10 minut siedział zadowolony ale później mu się znudziło. Zaczął wstawać na nogi - bałam się że wypadnie. I oczywiście w ryk. Dobrze, że miałam chustę w torebce - myk go na plecy i mogłam dokończyć zakupy. W chuście jest spokojny, a nawet jak trochę marudzi przynajmniej jest bezpieczny a ja mam wolne ręce.


  6. #6
    Chustopróchno Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    14,820

    Domyślnie

    zazwyczaj wychodzę na spacer z wózkiem (nie taki straszny wilk, zwłaszcza, jeśli możesz ustawić twarzą do siebie), ale chusta zawsze z nami i często jedno albo drugie w niej ląduje - starsza nader chętnie, czasem to jest jakiś argument za zebraniem się z placu zabaw. I łatwiej się nią mota starszą - ona chce, więc spokojnie czeka i wykonuje polecenia w stylu "ręka w dół". Młodszego mota się trudniej, bo człowiek ledwo zaznał swobody ruchu, to wolałby po ziemi się tarzać, albo na rękach skakać, a nie, że spokojnie czekać, aż mama przymuruje do pleców. Ale się da, choć czasem się przy motaniu trochę kłócimy. I wierze, że mu przejdzie. Ba, wiem, że mu przejdzie (zwłaszcza, jeśli będzie miał motane młodsze rodzeństwo ) Starszą, jak nosiłam w tym wieku w nosidle, to tylko ją wpuszczałam i wypuszczałam, i chodziłam z takim uroczym nosidło-fartuszkiem

    I plecy to podstawa! Jak boisz się, że nie widzisz, to weź lusterko jakieś malutkie - ja mam nawet specjalne, sling view, i sobie chwalę. A jak młody się niecierpliwi, to patrzymy na siebie w lusterku i miny robimy, i od razu weselej się robi.
    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

  7. #7
    Chusteryczka Awatar Vernea
    Dołączył
    Oct 2010
    Miejscowość
    Warszawa-Ursynów
    Posty
    2,432

    Domyślnie

    A ja noszę prawie 12 kilosów ponad roczniaka w zasadzie w każdą pogodę. Wózek w ostateczności bo nie cierpie go alergicznie. Wiązanie plecaczka prostego zajmuje mi 40 sekud, a ostatnio używamy nosidła. I jest fajnie Polecam plecki. Fajnie się tak wędruje. Warto się przekonać
    www.nosimydziecko.pl chusty do noszenia dzieci, nosidełka ergonomiczne
    www.vernandnea.pl rodzinny sklep internetowy
    www.pluszowapileczka.pl internetowy sklep z zabawkami


    Moje cztery Szczęścia: 2008, 2010, 2012, 2017

  8. #8
    Chustomanka Awatar anasta
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    782

    Domyślnie

    Małe OT: Jak w piętach czujesz obciążenie, to może być objaw żylaków, lepiej tego nie zaniedbywać.

  9. #9
    Chustofanka Awatar ilaa
    Dołączył
    Apr 2011
    Posty
    214

    Domyślnie

    dziękuję za odpowiedzi(:

    Cytat Zamieszczone przez jul Zobacz posta
    lusterko jakieś malutkie - ja mam nawet specjalne, sling view, i sobie chwalę. A jak młody się niecierpliwi, to patrzymy na siebie w lusterku i miny robimy, i od razu weselej się robi.
    super pomysł!! ale gdzie takie lusterko się zanabywa?(:

    Cytat Zamieszczone przez anasta Zobacz posta
    Małe OT: Jak w piętach czujesz obciążenie, to może być objaw żylaków, lepiej tego nie zaniedbywać.
    jak się upewnić, że to żylaki lub nie? nigdy nie miałam problemów, co mam robić? powiem lekarzowi, że noszę dziecię, to mi powie, że mam przestać i nic nie poradzi więcej))):

  10. #10
    słoneczny_blask
    Guest

    Domyślnie

    8-miesięczniak na brzuchu to chyba jakiś mało-ciekawski świata egzemplarz. Na plecy go, żeby wszystko widział!

    Co do wózków to mój 2-latek uwielbia wszystko, co ma koła. Jeździ wózkiem raz na 2 tygodnie i szaleje za tym. Pcha się do wózka sklepowego, do wszelkich jeździków w hipermarketach. Na spacerach chodzi sam, ale biorę na biodro hipseata i w razie buntu nóżkowego - wskakuje na "krzesełko". Tylko on też pewnie 11-12kilo waży.

  11. #11
    Chustofanka Awatar ilaa
    Dołączył
    Apr 2011
    Posty
    214

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez słoneczny_blask Zobacz posta
    8-miesięczniak na brzuchu to chyba jakiś mało-ciekawski świata egzemplarz. Na plecy go, żeby wszystko widział!
    on jest bardzo ciekawski. wykręca główkę we wszystkie strony. a czy dziecię na plecach widzi więcej? przecież mu plecy wszystko zasłaniają. czy ja może za nisko go wkładam? spójrzcie na mój profil na moją fotę, tam jest Szymek na plecach w tuli

  12. #12
    Chustofanka Awatar maryjey
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Suwałki
    Posty
    316

    Domyślnie

    Co do lusterka - ja wyciągam z kieszeni komórkę. Przy wygaszonym ekranie wszystko się w niej odbija. W zupełności wystarczy, żeby sprawdzić co dziecię porabia. Jak jesteś w mieście masz jeszcze wystawy sklepowe i szyby zaparkowanych samochodów.


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •